Neurologia potwierdza to, co buddyzm znał od wieków: nie ma stałego “ja”
Odkrycia współczesnej neurologii coraz częściej potwierdzają to, co buddyzm głosi od tysiącleci – nasze „ja” nie jest stałe, lecz dynamicznie się zmienia. Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej pod kierownictwem Evana Thompsona dowiedli, że nasze umysły można kształtować poprzez odpowiednie treningi, co jest zgodne z buddyjską koncepcją „anatta”. Oznacza to, że nasze myśli, emocje i tożsamość są płynne, a nie stałe.
Buddyjska koncepcja “anatta”
Buddyści od dawna uczą, że nie ma stałego “ja” – wszystkie elementy naszego umysłu i ciała są w ciągłym ruchu. Buddyjska filozofia „anatta”, czyli brak stałego „ja”, podkreśla, że nasze myśli i emocje zmieniają się, a my nie jesteśmy jednym, niezmiennym bytem. Dzięki medytacji i treningowi umysłowemu, możemy wpływać na nasze postrzeganie rzeczywistości, co przynosi poczucie wolności i elastyczności.
Neuroplastyczność a rozwój osobisty
Nowoczesna nauka potwierdza buddyjskie nauki o możliwości zmiany umysłu. Zjawisko neuroplastyczności, czyli zdolności mózgu do adaptacji i reorganizacji, pokazuje, że możemy kształtować nasze nawyki i przekonania. Dzięki temu zamiast być więźniami naszych dotychczasowych wzorców myślenia, mamy szansę na rozwój i zmianę, stając się lepszymi wersjami siebie.
Połączenie nauki i religii
Odkrycia naukowe coraz częściej pokazują, że nauka i religia mogą się uzupełniać. Chociaż nadal istnieją różnice w podejściu do świadomości – buddyści wierzą w świadomość niezależną od ciała, podczas gdy neurologia postrzega ją jako wytwór mózgu – oba podejścia zgadzają się, że nasze „ja” nie jest stałe. Taka perspektywa pozwala na szersze zrozumienie ludzkiej natury i możliwości rozwoju osobistego.
źródło: